Rośliny do życia potrzebują światła. Jedne mniej, inne więcej, ale
niemal żadna z nich bez niego się nie obędzie. Jego nadmiar powoduje
oparzenia - na liściach pojawiają się plamy, które zaczynają schnąć,
doprowadzając do zniszczenia całego liścia. Jego brak sprawia, że
rośliny tracą swoje kolory - każde wolne miejsce liścia wykorzystują na
umieszczenie tam chlorofilu, słabiej kwitną, zaczynają wyciągać się w
kierunku światła. Rośliny należy postawić w miejscu, w którym ilość
światła nie będzie ani za duża, ani za mała.
Oto rośliny, oraz ilość światła jakiej wymagają:
- Muchołówka - wymaga bardzo
jasnego, bezpośrednio nasłonecznionego stanowiska. Brak słońca
zmniejszy zabarwienie wnętrza pułapek i sprawi, że roślina będzie rosła
silnie ku górze.
- Rosiczka - także
wymaga bardzo jasnego, bezpośrednio nasłonecznionego miejsca. Nie
musimy się bać, że kropelki cieczy trawiennej spowodują poparzenia.
Roślina potrafi regulować w nich ilość wody - kropelki największe są
rano, wieczorem i podczas pochmurnych dni. Wyjątkiem są rosiczki
pochodzące z lasów równikowych - wymagają światła rozproszonego, a
najlepiej rosną w półcieniu;
- Rosolistnik - potrzebuje dużo światła, można go stawiać na południowych oknach;
- Darlingtonia - rośnie
na otwartych i półcienistych terenach. Lubi dużo słońca ale obserwujmy
czy jego nadmiar nie przypala pułapek. Trzeba też chronić podłoże przed
nagrzewaniem się;
- Heliamfora - potrzebuje bardzo dużo światła. U niej również podłoże nie może się nagrzewać;
- Cefalotus - powinien
wytrzymać bezpośrednie słońce, jednak jeśli na liściach pojawią się
plamy, to powinniśmy zapewnić mu silne, ale rozproszone światło;
- Kapturnica - wymaga
bardzo jasnego słońca, ale dla roślin o poziomych dzbankach lepsze
będzie rozproszone. Im jaśniejsze słońce, tym ładniej wybarwione
dzbanuszki;
- Żenlisea i pływacze - potrzebują dużo rozproszonego światła;
- Tłustosz - wymaga
rozproszonego światła, gdyż jego liście łatwo ulegają poparzeniom.
Stawiamy je na wschodnim oknie. Na południowo-wschodnim wymagają
osłonięcia od światła - wystarczy firanka;
- Dzbanecznik - wymaga
najmniejszej ilości światła. Jego zupełny brak zmniejszy zabarwienie
pułapek, ale nadmiar z łatwością je uszkodzi. Idealnym dla niego
miejscem jest parapet północno-wschodniego lub wschodniego okna. Jeśli
chcemy uprawiać go w pokoju wychodzącym na południe możemy to robić pod
warunkiem, że będzie się ono przesłonięte firanką.
W naszej szerokości geograficznej słońce w czasie swojego pobytu na
niebie, nigdy nie jest nad naszymi głowami. Jeśli staniemy przodem do
wschodu będzie ono lekko po prawej. Efektem tego jest to, że ilość
słońca, jaka wpada przez okna w naszym domu zależy od tego, w którą
stronę są one skierowane. I tak:
- Okna wschodnie są oświetlone od rana do południa. Promienie
słoneczne, które przez nie wpadają nie są silne i nie poparzą liści
naszych roślin. Wyjątkiem może być okres od początku czerwca do połowy
lipca. Słońce w tym okresie jest dość mocne nawet w okresie
przedpołudniowym.
- Okna południowe. Przez nie wpada światła najwięcej,
najsilniejszego światła. Z łatwością przypala ono liście większości
roślin doniczkowych.
- Okna zachodnie do pory połudnowej prawie nie są oświetlone.
Słońce pojawia się dopiero po południu. Nie jest ono już takie silne,
jednak mocniejsze niż światło w oknach wschodnich. W dodatku zachodnie
pokoje bardzo szybko się nagrzewają, a nie każda roślina lubi takie
nagłe zmiany temperatury;
- Okna północne mają najmniej światła. Można tu stawiać tylko
najbardziej cieniolubne rośliny. Jeśli pokój nie ma dodatkowo okna
wychodzącego na wschód to najlepiej hodować tam rośliny tylko przez
jakiś czas, a następnie wynieść na jaśniejszy parapet i - gdy odzyskają
formę - przenieść je z powrotem.
Stawiając rośliny na parapetach okiennych pamiętajmy , że nieumyte okna
"zabierają" roślinom około 30 do 50% światła. Umycie okien może czasem
drastycznie wpłynąć na ilość światła padającego na rośliny przez szyby
okienne.
Przy opisach hodowli roślin często spotykamy określenia nasłonecznienia, które nie zawsze mogą być dla nas jasne.
Są to miejsca:
- bezpośrednio nasłonecznione
- są to miejsca na oknach południowych, narażone na najsilniejsze
promienie słoneczne. Niewiele gatunków roślin wytrzymuje takie słońce;
- bardzo jasne - może być to stanowisko bezpośrednio nasłonecznione, chociaż niektóre rośliny mogą nie wytrzymać południowego żaru;
- słoneczne - są to okna południowo-wschodnie i południowo-zachodnie oraz miejsce przed oknami południowymi (nie na parapetach);
- jasne - trochę mniejsze nasłonecznienie niż na stanowiskach słonecznych;
nie bezpośrednio nasłonecznione - roślin, które wymagają takiego
stanowiska nie można stawiać na parapecie południowego okna. Najlepsze
jest wschodnie, zachodnie lub oddalone od południowego okna;
- ze światłem rozproszonym - z reguły wystarczy firanka, żeby światło nie stanowiło zagrożenia dla roślin;
- nie nasłonecznione - są to miejsca przed oknami wschodnimi i zachodnimi;
- półcieniste - okna północno-wschodnie i północno-zachodnie;
- cieniste - czyli najczęściej okna północne.
I jeszcze kilka uwag:
Rośliny łatwo wyciągają się w kierunku światła. Musimy je
systematycznie obracać, gdyż doprowadzi to do zniekształcenia ich
pokroju. Także dzbanki saracenia łatwo zginają się w stronę słońca, co
może doprowadzić do ich skrzywienia, a to do późniejszych problemów z
łapaniem i trawieniem owadów.
Nie stawiajmy roślin tuż pod oknem, lub tuż pod ścianą obok okna.
Pada tam bardzo mało światła. Rośliny będą wątłe i będą silnie
wykrzywiać się w kierunku światła.
Promienie południowego słońca przefiltrowane przez firankę nie są z
reguły niebezpieczne nawet dla tłustoszy, gdyż delikatna firanka
pochłania około 50% promieni słonecznych.
Zimą ilość światła zmniejsza się na tyle, że nawet na południowym
oknie możemy stawiać rośliny, które nie wytrzymałyby południowego
słońca w lecie. Niestety także na północnym oknie zmniejsza się
nasłonecznienie i rośliny stojące tam w tym czasie mogą wiosną źle
wyglądać - z powodu braku światła będą wątłe i bladozielone.
Pamiętajmy, że w okresie jesienno zimowym dzień znacząco skraca się.
Rośliny nie przechodzące zimowego spoczynku wymagają około 12-14 godzin
intensywnego naświetlania. W tym okresie nie pomoże nam nawet
południowy parapet. Pojawia się wówczas konieczność sztucznego
doświetlania roślin.