Czy wiesz, że ... ?
Nie dla wszystkich owadów rośliny owadożerne są niebezpieczne. Larwy widliszka Wyeomyia smithi rozwijają się w rurkach kapturnicy purpurowej, a osobniki dorosłe nie mają problemu z wlatywaniem i wylatywaniem z dzbanuszka. |
Informacje ogólne
Rośliny owadożerne - hodowla
Pseudoowadożerne
Wstęp do domowej hodowli roślin in vitro. |
WstępRozmnażanie i hodowla roślin in vitro jest powszechnie określana terminem mikrorozmnażania. Nazwa pochodzi od tego, że do wprowadzania rośliny do warunków in vitro używa się najczęściej mikroskopijnych ich części, z których następnie można otrzymać miliony nowych roślin.
Bogata pożywka na której rosną rośliny przyspiesza ich wzrost nawet dziesięciokrotnie. Odpowiednie hormony powodują dzielenie się roślin, które są przekładane (pasażowane) na nowe pożywki, co co daje możliwość ich dalszego podziału i rozwoju. Wymienione czynności są powtarzane cyklicznie aż do momentu uzyskania pożądanej ilości roślin. W ciągu roku z małego fragmentu można uzyskać nawet od miliona do 10 milionów roślin. Tak wielką ilość roślinek można zmieścić na bardzo małej powierzchni rzędu kilku metrów kwadratowych, co jest dodatkową zaletą tej techniki. Mimo pozornej niedostępności procesu dla zwykłych śmiertelników, ze spokojem można prowadzić mikrorozmnażanie roślin we własnej kuchni. Będzie to wymagało wielu nieudanych prób i wiele kreatywności jednak efekty które można osiągnąć są tego warte ;) . O hodowli
Jak to właściwie działa?
Do założenia hodowli in vitro potrzebna jest minimum jedna komórka
roślinna która nie zatraciła zdolności do podziałów. W związku z tym
zdrewniałe i stare tkanki, które zatraciły zdolność do podziału, bądź
ich podział jest wolny i znacznie zahamowany, nie nadają się do założenia
kultury. Zazwyczaj używa się całkiem sporego fragmentu rośliny, o dużym
zagęszczeniu komórek zdolnych do podziałów. Może być to np. liść, pęd
kwiatowy, uśpiony pęd boczny bądź merystem. Cały proces namnażania można
podzielić na kilka etapów:
1. Wprowadzenie tkanki do warunków in vitro (inicjacja kultury) - 4-8 tygodni. a) Przygotowanie materiału roślinnego - wybór odpowiedniej części rośliny, wyizolowanie jej i dokładne umycie. 2. Multiplikacja (proliferacja) - namnażanie - 3-4 tygodni. a) Otrzymaną w punkcie 1 masę roślinną (kalus, małe roślinki, pojedynczą roślinę) dzieli się na części i umieszcza na pożywkach zawierających cytokininy, co powoduje dzielenie się roślin i ich dalszy wzrost. Punkt 2.a. powtarzamy do czasu osiągnięcia wymaganej przez nas liczby roślin. 3. Stabilizacja roślin w kulturach in vitro - 2 tygodnie. a) Przenoszenie na pożywki wzrostowe - z pożywek multiplikacyjnych małe roślinki przenosi się na pożywki wzrostowe. Zawierają one najczęściej niewielkie ilości cytokinin i auksyn. Tutaj rośliny osiągają założoną wielkość, przestają się tak intensywnie dzielić i formują w pełni wykształcone organy. 4. Wprowadzenie roślin do warunków niesterylnych (adaptacja hodowli do warunków in vivo). a) Wypłukanie nadmiaru pożywki - dokładne wypłukanie nadmiaru pożywki z rośliny jest bardzo ważnym etapem ponieważ stanowi ona doskonałe środowisko do rozwoju mikroorganizmów, które mogą zaszkodzić rosnącej w glebie roślinie. d) Umieszczenie w docelowym miejscu hodowli. Tak mniej więcej wygląda to zarówno w przemyśle jak i w warunkach amatorskich. Cały proces mikrorozmnażania jest możliwy dzięki zjawisku totipotencji (totipotencja to zdolność do odtworzenia całego organizmu z pojedynczej komórki). Komórka musi mieć jednak nieuszkodzony materiał genetyczny i musi mieć zdolność do podziałów. W przypadku roślin większość komórek spełnia te warunki. Po odtworzeniu z pojedynczej komórki kalusa, bądź całej rośliny, dalszy podział indukowany jest za pomocą hormonów roślinnych - cytokinin. Powodują one wzrost komórek, hamują starzenie, powodują też wzrost uśpionych pędów bocznych. Kiedy osiągniemy określoną liczbę roślin, należy je ustabilizować. Auksyny powodują ukorzenianie się roślin, które rosną dalej na pożywkach wolnych od hormonów które zaburzałby wzrost roślin w warunkach in vivo. Bardzo ważna jest też stopniowa aklimatyzacja do warunków polowych (bez niej straty roślin byłby bardzo duże). Laboratorium w kuchni?
Pewnie w tej chwili do głowy przychodzi Tobie myśl: "chciałbym też spróbować, ale
bez profesjonalnego laboratorium, sztabu naukowców i sprzętu za parę
milionów złotych pozostaje mi wysiewanie nasion capensisów i modlenie się o
to, by sadzonka ventraty się ukorzeniła". Nic bardziej mylnego. Wielu
ludzi, zwłaszcza w USA i krajach Europy zachodniej, również zajmuje się
in vitro. Posiadają "wyspecjalizowane" laboratorium czyli kuchnię i
wyszukany sprzęt w postaci mikrofalówki, kawałka kartonu oraz
pęsetki do depilacji brwi. Nie jest to bynajmniej żart. Do założenia pierwszej
kultury in vitro będzie potrzebne tylko kilka rzeczy których zdobycie to
żaden problem.
Przejdźmy więc do konkretów. Co potrzebujemy?
1. Miejsce.
Jedną z ważniejszych rzeczy jest wybór odpowiedniego miejsca. Powinno ono zapewniać ograniczony ruch powietrza, być "miejscem spokojnym" gdzie nie mija nas co chwila po kilka osób. Potrzebujemy również blat który jest dość odporny lub nie będzie nam go szkoda zniszczyć. Osobiście polecam piwnicę, strych lub kuchnię.
2. Sprzęt.
3. Dodatkowe akcesoria.
4. Odczynniki chemiczne.
5. Odporność na porażki.
Najtrudniejsze do znalezienia w warunkach domowych ;) Praca w warunkach sterylnych wymaga dużo cierpliwości i spokoju, oraz
wiele prób i błędów. Prawdopodobnie pierwsze 5-10
kultur które założycie skończą się niepowodzeniem.
Nie należy się jednak poddawać :-)
Niedługo pojawią się osobne artykuły na temat zakładania własnego
małego kuchennego laboratorium. Koszt podstawowych rzeczy których nie
da się kupić w markecie lub nie ma ich w domu, wynosi około 150-200zł.
Jak widać nie są to duże koszta, a zainwestowane pieniądze mogą się
bardzo szybko zwrócić np. ze sprzedaży rozmnożonych roślin. Dodatkowo
obserwowanie wzrostu roślin na każdym etapie ich "drogi rozwoju" w kulturach
tkankowych dostarcza bardzo dużo radości i satysfakcji ;)
Warto oglądnąć i przeczytać
|